środa, 30 sierpnia 2017

28.08.2017 r. Kolejna wizyta kontrolna z urologiem. Wyniki moczu są bardzo dobre jednak mamy do czynienia z bardzo poważnym rumieniem i rozlewającym się na skórze. Z owym zaczerwienieniem skóry "walczymy" już dwa tygodnie. Stosowane leki, maści, sterydy nie działają.
Po kontroli urologicznej udaliśmy się na kolejną wizytę do gastroenterologa. Zaburzenia wypróżniania nie ustąpiły . Może troszkę łatwiej nam z nimi walczyć niestety pozbycie się ich całkowicie nie będzie prostą sprawą. Z uwagi na położenie esicy po drugiej stronie i zaburzenia neurologiczne osiągnięcie systematycznego wypróżniania to bardzo duże wezwanie dla Misi.
Mamy nadzieję, że nasze wysiłki opłacą się i osiągniemy zamierzone efekty w przyszłości.
Pani doktor zaproponowała nam maść na bazie kwasów. Mamy nadzieję, że przyniesie założone efekty i rumień zacznie znikać. Nie muszę dodawać, że wszystkie kontrole są wizytami prywatnymi. I w ciągu zaledwie jednego dnia 800 złotych zostało wydane na leki farmakologiczne i wizyty
u specjalistów. 

To informacja dla tych, którzy są bardzo zainteresowani naszą sytuacją finansową i przeznaczeniem zbieranych dla Michaliny pieniędzy m.in. podczas Festynu.   
 
Od niedzieli Michasia gorączkuje, męczy ją katar i kaszel. Wprowadziliśmy już oczywiści cały zakres leczenia oraz wziewy. Dziś już jest troszkę lepiej.
Niestety z powodu zaistniałej infekcji Misia nie mogła pójść na drzwi otwarte do przedszkola.
Było jej bardzo smutno z tego powodu. Jednak nie możemy pozwolić na rozwój i przenoszenie bakterii na inne dzieci więc do przedszkola ruszamy od 4 września, jak wszystkie przedszkolaki.
Oby ten początkowy okres rozpoczęcia nauki nie okazała się znowu czasem siejących infekcji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz