czwartek, 12 maja 2016

9.05.2016 r. tym razem wizyta u specjalisty urologii dziecięcej w Poznaniu.
Po oględzinach wyników badań przeprowadzonych w ubiegłym roku w Centrum Zdrowia Dziecka oraz wyników badań moczu ogólnego, a także posiewu powtarzanych w ostatnim czasie kilkakrotnie Pan doktor wysnuł następujące wnioski :
- " Nie rozumiem dlaczego dziecko jest cewnikowane skoro twierdzi Pani, że podczas cewnikowania pojawia się zaledwie 10, 20,30 ml. moczu. "
Moja odpowiedz:
-" Również tego nie rozumiem, bynajmniej wydaje mi się to nonsensem aby robić dziecku kilka razy dziennie ból pozyskując tym samym kilka kropli moczu. Poza tym nie podoba mi się sposób leczenia córki, gdyż podczas ostatnich badań urodynamicznych właściwie nie mieliśmy kontaktu z doktorem. Wyniki badań odczytał lekarz zajmujący się tym . Natomiast dalsze postępowanie w leczeniu i ewentualne zmiany podawanych środków farmakologicznych należy do specjalisty w dziedzinie pęcherzów neurogennych dzieci, gdzie po obejrzeniu badań zostaje wypis wysłany do domu z zaleceniami. Ostatnie postępowanie było następujące: zmiana leków oraz konieczność cewnikowania większym cewnikiem. Tylko pytam, jak to zrobić? Skoro dziecko po 9 miesiącach cewnikowania nadal się wyrywa i odczuwa ogromny bul, krzycząc przy tym i prosząc "mama nie rób"!!!!!  Należało by chyba nie mieć sumienia, aby co 3 godziny trzymać dziecko bezwładnie by je cewnikować, a następnie uzyskać 20 ml. moczu. Miało to zapobiec nawracającym zakażeniom układu moczowego, a co uzyskaliśmy? Nawracające zakażenia układu moczowego z podwójną siłą. Michasia dwa razy w miesiącu przyjmuje kuracje antybiotykami, ponieważ zaledwie tydzień po przyjmowanym antybiotyku sytuacja się powtarza, pojawiają się kolejne objawy zakażenia, robimy badania i co osiągamy? Nie trudno zgadnąć to samo! Kolejny antybiotyk! Pytam więc co robić?"
Lekarz odpowiedział:
-" Nie dziwie się, że dziewczynka krzyczy, bo to bardzo nieprzyjemne. Ponad to ewidentnie widzimy w wynikach, że mamy nawracającą bakterie Escherichia coli . Z uwagi na fakt, że odbyt jest ziejący nie ma zmiłuj, kiedy tylko Pani wyleczy jej zakażenie za chwile wprowadzana jest jej  bakterie s powrotem i koło się zamyka. Biorąc pod uwagę wyniki badań urodynamicznych rzeczywiście pęcherz wymagał by cewnikowania jednak w sytuacji, gdy mała wypija 300 ml wody dziennie, a najwięcej pozyskanego moczu z cewnika to ok 50 ml. to uważam w takim razie,że badanie jest niemiarodajne, gdyż podano jej 150 ml wody w badaniu dziecko wstrzymuje, ponieważ nie chce puścić moczu, bo myśli, że jej nie wolno i momentalnie znajdujemy się w sytuacji kiedy ciśnienia stają się nieprawidłowe. Należałoby podać dziecku 50 ml. płynu wtedy można by uzyskać najbardziej miarodajny wynik . Dlatego też uważam, że przeprowadzanie na tak małych dzieciach badań urodynamicznych mija się z celem . "
-" Oczywiście absolutnie zgadzam się z tym. Ale co w takim układzie robić?"
-"Moje zalecenia. Odstawić cewnikowanie. Odstawić leczenie farmakologiczne. Podawać dwa razy dziennie furaginę i witaminę c, uczyć dziecko korzystania z nocnika. Pokazać się za miesiąc z wynikami moczu . Zrobić usg nerek czy nic złego się tam nie dzieje. "

Nie wiemy, co robić, ponieważ sytuacja wydaje się jasna i klarowna, a jednak zawsze jest jakieś ale... Nie chcielibyśmy doprowadzić do sytuacji, aby zdrowie dziecka zaczęło się pogarszać i aby nasz zły ruch zaważył na jej zdrowiu...

Jednak całkowicie zgadzam się z wypowiedzią Pana doktora.
Nie możemy patrzeć na płacz, krzyk i lament Misi . Serce pęka, jak można własnemu dziecku zadawać ból! To nie królik doświadczalny! To człowiek, który czuje...
Bardzo ciężko jest podejmować decyzje w takiej sytuacji, gdy lekarze po raz kolejny nie zgadzają się ze sobą, a rodzic SAM PO RAZ KOLEJNY MUSI DECYDOWAĆ!!!

Mętlik w głowie... Brak słów... Jak w labiryncie bez wyjścia...

Jesteśmy już umówieni 16.05 na usg. Jeśli badanie nie wykaże zmian w obrębie nerek , na co liczymy zresztą zastanowimy się, co dalej robić.

 

               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz