wtorek, 18 listopada 2014



 


   31.08.2014r. przyjęcie na oddział chirurgiczny,zabieg rozszczepu podniebienia.
Tym razem się udało. Wyniki badań były dobre tak więc lekarze podjęli decyzję o zabiegu.
Zabieg był ciężki, Michasia kilka godzin znajdowała się po zabiegu na sali po operacyjnej,podano jej krew,ponieważ straciła jej zbyt dużo. Nasza mała kruszynka była bardzo osłabiona,trzy dni gorączkowała.
Lekarze mówili,że muszę uzbroić się w cierpliwość.
Byłam cierpliwa... ale biedulka dużo wycierpiała, łzy,łzy i jeszcze raz łzy...
Spędziłyśmy w szpitalu 9 dni. Ostatniego dnia po konsultacji z lekarzem okazało się,że puścił szew...
Po powrocie do domu mała bardzo długo dochodziła do siebie.
Jeszcze dzisiaj wspomina,gdzie miała "ała".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz