środa, 26 listopada 2014

KOLEJNE KONSULTACJE....

20.11.2014r. kolejna kontrola pulmonologiczna . Michalinka jest w stanie dobrym. Pan doktor zapisał leki i kazał nam się pokazać na wiosnę...



21.11.2014r. konsultacja urologiczna i jak to zwykle bywa "śmiech po przez łzy"... Otóż okazuje się,że  Michalinka powinna być cewnikowana od urodzenia.  Czy aby na pewno?
Hm... tego nikt nie wie... jeden urolog twierdzi,że nie widzi problemu,drugi z kolei śmieje się,że wysyłają nas od lekarza, do lekarza i nie wiedzą, iż dziecko z takim urazem kręgosłupa powinno być cewnikowane od urodzenia... "Musi Pani  próbować sama cewnikować dziecko...."
Jaki z tego morał?
Pan doktor powiedział: " Umówcie się do przychodni,do kogoś,tam Wam wypiszą skierowanie na cewniki i  musicie cewnikować...Podejrzewam,że mała nie ma czucia w cewce moczowej i nie trzyma kału...ale żebym mógł to zbadać musi Pani sama najpierw sprawdzić czy reaguje przy cewnikowaniu w warunkach domowych."
Myślę... czy to możliwe? Przecież mała od dwóch lat ma problemy z wypróżnianiem, jak więc  można sądzić, że nie trzyma kału.
Obłęd powiązany z ironią....
Czy to aby możliwe,że ten, który śmieje się, iż wysyłają nas od lekarza, do lekarza, wysyła nas do trzeciego z kolei...???
Nieprawdopodobne?
A jednak, jak widać wszystko jest możliwe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz