wtorek, 18 listopada 2014



   Udaliśmy się do Warszawy,do neurochirurga aby pomógł rozwiązać nam problem kręgosłupa.
Lekarz przejrzał dokumenty...na moje pytanie "Czy coś się da zrobić,żeby ustabilizować kręgosłup dziecka?"
odpowiedział :"Czegoś czego nie ma nikt wam nie wprawi".
Pomyślałam ten Pan nas ignoruje...odpowiedziałam:"Panie doktorze różne części ciała wstawiają,może gdzieś za granicą?"
Usłyszałam odpowiedz :"Za granicą można najwyżej pieniądze stracić."
Odpowiedziałam "A w Polsce nie?"
Owszem zapłaciliśmy za wizytę...może to była dla nas nauczka na przyszłość...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz